Rzeczywistość która boli!

Naszym największym problemem z który zmagamy się na co dzień jest brak samodzielności, nawet nie zdajecie sobie sprawy jak upokarzające mogą być różne sytuacje, w których my niepełnosprawni potrzebujemy pomocy. Wyjście do toalety to jedna z nich, osoba pomagająca zazwyczaj robi to bardzo chętnie, bo po prostu tak wypada. Ja jestem z tej drugiej strony i wiem jak to jest czuć skrępowanie czy po prostu wyrzuty sumienia, bo akurat przeze mnie kogoś coś zabolało.

Kolejny taki przykład rzeczywistego problemu, który spotyka często osoby z niepełnosprawnością jest depresja. Niestety u niepełnosprawnych to codzienność, wpływ na to ma wiele czynników, np. poczucie winy, strach o przyszłość, samotność, bezsilność wobec choroby.

Spróbuje Wam to przedstawić na przykładach.

Poczucie winy – Każdy chory zna to uczucie gdy ktoś mu pomaga, a później tą osobę boli kręgosłup, lub gdy rodzice zajmują się tobą, a dla twojego rodzeństwa nie mają czasu. Tak wygląda codzienność takich osób, poczucie winy zawsze nam towarzyszy. Warto starać się być jak najwięcej samodzielnym. Wiem dobrze, że to bardzo trudne, ale warto poszukać motywacji jakiejkolwiek i próbować.

Moja motywacją było np. to że mama zaszła w ciąże i bałam się, że jak będzie mi za dużo pomagać to coś im się stanie. Właśnie wtedy zaczęłam więcej robić sama i udaje się to do dziś. Dzisiaj moją motywacją jest mój narzeczony i nasza samodzielna przyszłość. Oczywiście nie będzie to łatwe, ale warto o to walczyć.

Strach o przyszłość – Każdy kiedyś dorasta, idzie na swoje i zakłada rodzinę. W przypadku osób z niepełnosprawnością usamodzielnienie się jest bardzo trudne. Boimy się, że jak rodziców zabraknie, to trafimy do jakiegoś ośrodka i niestety to jest najbardziej prawdopodobna wersja…
Dlatego bardzo namawiam osoby niepełnosprawne do szukania miłości, to jest właśnie szansa na „normalne” życie.

Samotność – to uczucie zna chyba każdy chory czy zdrowy, ale nie każdy jest tak samotny jak osoby niepełnosprawne. Bardzo często siedzimy zamknięci w czterech ścianach patrząc na tv, a to nie jest dobre dla nikogo. Warto otworzyć się na ludzi i świat choć to trudne. Nie mówię tu o chodzeniu na jakieś bale, dyskoteki czy tym podobne, ja sama nie lubię dyskotek, zabaw i bali. Czuję się tam po prostu nieswojo, źle. Nie mogę patrzeć jak inni tańczą, a ja nie mogę, po prostu im zazdroszczę i chce mi się płakać. Uwielbiam za to spotykać się z moimi przyjaciółkami, chodzić na spacery (po prostu jeździć wózkiem po okolicy bez celu). Każdy powinien znaleźć coś dla siebie, to może być nawet zwykłe rozmawianie, czatowanie przez internet, jak wstydzicie się swojej choroby, to na początku nie musie mówić o tym. Ja tak poznałam swoja miłość

Bezsilność wobec choroby i ludzi, są w naszym życiu chwile załamania, wtedy widzimy wszystko w czarnych barwach, mamy ochotę poddać się chorobie, jest nam wszystko jedno. Właśnie takie myślenie prowadzi do depresji i trzeba sobie umieć to uświadomić i zwrócić się po pomoc do specjalisty.

Tak miałam właśnie przez ludzi i ich podejście do nas. Mam wyrwane około 3 miesiące z życiorysu po prostu nie pamiętam nic z tego okresu, wiem tylko tyle co mi opowiedzieli bliscy np. że nie mogli się ze mną dogadać. Byłam wtedy w 5 klasie podstawówki, zawsze chodziłam do normalnej, publicznej szkoły, lekcje w sumie miałam w domu, ale raz w tygodniu chodziłam do szkoły żeby mieć kontakt z rówieśnikami. Szkoła nazywa się integracyjna, więc nie było problemu dopóki nie wypadłam z wózka koleżance z klasy. Oczywiście nie miałam do niej żadnych pretensji i oprócz kilku siniaków nic mi się nie stało, tak naprawdę to jest nasza codzienność, każdemu możemy wypaść z wózka. Właśnie po tej sytuacji dostałam zakaz chodzenia do szkoły, mama prosiła, tłumaczyła, ale dopiero gdy zagroziła że zgłosi się do kuratorium oświaty z tym, to dyrekcja zmieniła zdanie, a ja po około 3 miesiącach wróciłam do szkoły i życia.

Podsumowując depresja to okropna choroba naszych czasów, jedni są na nią bardziej narażeni, inni mniej, to chyba zależy od charakteru człowieka. Ważne żeby się jej nie poddać i mieć oparcie w bliskich.

Rada jeżeli widzicie, że ktoś wpada w depresje zróbcie coś np. zaprowadźcie daną osobę do specjalisty lub po prostu bądźcie przy niej.


Zdjęcie do tekstu z https://pixabay.com/

0 comments